120 likes | 325 Vues
Agata Mróz-Olszewska. 7 kwietnia 1982 - 4 czerwiec 2008. Biografia.
E N D
Agata Mróz-Olszewska 7 kwietnia 1982 - 4 czerwiec 2008
Biografia • Agata Mróz przegrała najważniejszą walkę, walkę z chorobą w wieku 26 lat opuściła nas wspaniała osoba kochająca życie na ziemi zostawiła swoją 2 miesięczną córeczkę, rodzinę, znajomych ,wielbicieli i nas którzy o niej nigdy nie zapomnimy. Po otrzymaniu wiadomości o śmierci Agaty dziewczyny z drużyny przerwały trening • Agata Mróz-Olszewska (ur. 7 kwietnia 1982 roku w Tarnowie, zm. 4 czerwca 2008 roku we Wrocławiu) – polska siatkarka, reprezentantka Polski. Grała na pozycji środkowej, miała 191 cm wzrostu. Występowała w reprezentacji Polski. Dwukrotnie, w 2003 i 2005 zdobyła złoty medal Mistrzostw Europy. • W 2007 ze względu na zły stan zdrowia, postanowiła przerwać karierę. 10 czerwca 2007 wyszła za mąż za Jacka Olszewskiego. 12 stycznia 2008 roku ogłosiła, że spodziewa się dziecka. 4 kwietnia 2008 roku urodziła córkę Lilianę. • 22 maja 2008 roku przeszła zabieg przeszczepu szpiku kostnego w Klinice Transplantologii Szpiku we Wrocławiu. Zmarła z powodu infekcji, jaka wystąpiła po przeszczepie, ponieważ szpik nie zdążył się przyjąć, aby zacząć spełniać swą funkcję. Pośmiertnie została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. • Agata Mróz pochodziła ze sportowej rodziny. Oboje rodzice uprawiali w młodości sport, jej rodzeństwo robi to obecnie. Siostra Katarzyna jest także siatkarką, a brat Paweł zaś zawodowym koszykarzem.
Kluby • Kluby: • 1995-1997- Tarnovia Tarnów • 1997-2000- SMS PZPS Sosnowiec • 2002-2003 AZS WSBiP Ostrowiec Świętokrzyski • 2003-2006- BKS Bielsko-Biała • 2006-2007- GruppoMurcia 2002 Agata i jej hobby
Agata i jej druga strona medalu • Osiągnięcia klubowe: ~BKS Stal Bielsko-Biała: mistrzostwo Polski 2003-2004, puchar Polski 2004-2006 ~Gruppo 2002 Murcia: mistrzostwo i puchar Hiszpanii 2007, puchar Top Teams Cup 2007 • Osiągnięcia reprezentacyjne: ~2005-złoty medal mistrzostw Europy Agata nasze złotko
Kariera • Będąc młodą dziewczyną, szybko dostrzeżono jej talent, toteż jako szkołę średnią zaproponowano jej sosnowiecką Szkołę Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. W trzeciej klasie liceum ogólnokształcącego przy tejże szkole, odniosła swój pierwszy poważny sukces. Reprezentacja Polski kadetek w Gdańsku wywalczyła złoty medal, a Agata Mróz była wówczas kapitanem tamtej reprezentacji. Tuz po tym, wiosną 2000 roku przerwała treningi z powodu pierwszych objawów choroby, która później miała się okazać dla niej tragiczna. Dokończyła trzecią klasę w LO przy SMS i powróciła do Tarnowa. Po dłuższej przerwie rozpoczęła treningi w drużynie serii B kobiecych rozgrywek siatkarskich w Polsce, akademickiej drużynie z Ostrowca Świętokrzyskiego. Stąd dostała pierwsze powołanie do kadry seniorskiej, co wywołało spore poruszenie, gdyż mimo sukcesów juniorskich, Agata była niemal nie znaną zawodniczką, podobnie jak jej ostrowiecka drużyna. Postawa w reprezentacji, której stanowiła jeden z filarów podczas zdobywania cudzego medalu Mistrzostw Europy 2003 sprawiała, że nieznaną dotąd zawodniczką zainteresowało się wiele czołowych klubów, nie tylko polskich. Agata Mróz zdecydowała się przyjąć propozycje BKS Stal Bielsko-Biała, z którą to drużyną, w 2003-2004 roku, walczyła mistrzostwo Polski, a w 2004-2006 Puchar Polski. Była wielokrotną reprezentantką Polski w siatkówce. W 2005 roku ponownie wywalczyła złoty medal Mistrzostw Europy. Od 2006 roku występowała w zespole GruppoMurcia, z którym w 2007 zdobyła m. in. Mistrzostwo i Puchar Hiszpanii. W 2007 roku ze względu na zły stan zdrowia postanowiła przerwać karierę.
Krewniacy Agata Mróz przegrała walkę z białaczką. Jednak walka tysięcy Polaków o życie trwa nadal, także dzięki Agacie, która aktywnie wspierała idee krwiodawstwa i transplantacji. Dziś Agaty nie ma z nami fizycznie, ale jest w naszych sercach, w naszej rodzinie Krewniaków i pozostanie z nami na zawsze. Agata Mróz wierzyła w ludzi i otrzymała wiele dowodów na to jak bardzo potrafimy się jednoczyć w walce o zdrowie innych. Tysiące ludzi w Polsce oddawało krew, by pomóc Agacie. Była wdzięczna za takie wsparcie i szczęśliwa, że może na nas liczyć. Dzisiaj woła do nas nadal: zdrowie i życie jest najważniejsze, dlatego walczcie o nie KREWNIACY każdego dnia. • AGATA MRÓZ DALEJ WALCZY O ŻYCIE POLAKÓW - KREWNIAKÓW!!!Agata przyłączyła się do rodziny Krewniaków w grudniu 2007 roku. Mimo osłabienia chorobą i zabiegami, podjęła się uczestnictwa w kampanii Łańcuch Krewniaków - promującej karty bezpieczeństwa I-C-E, brelOK! Krewniaków i karty Oświadczenie woli - ponieważ chciała głośno wołać do wszystkich Polaków - bądźcie otwarci, pomagajmy sobie nawzajem jak tylko możemy, poprzez oddawanie krwi, dawstwo szpiku czy przekazanie organów do transplantacji po śmierci. • Dla nas Agata Mróz nie przegrała swojego ostatniego meczu, lecz przeniosła się do innej Ligi. Jest zwycięzcą, ponieważ nauczyła Polaków swojej siły i wiary. Nam Krewniakom zostawiła siłę do walki o zdrowie i życie ludzi oraz otuchę, że warto iść taką drogą.
Hala w Kole im. Agaty Mróz-Olszewskiej • W piątek 19 czerwca 2009 roku hala sportowa MOSiR w Kole otrzymała imię zmarłej siatkarki, reprezentantki Polski- Agaty Mróz-Olszewskiej. Jest to pierwszy obiekt w Polsce nazwany jej imieniem. • Hala naszej Agaty
Przebieg choroby od strony naszej siatkarki: Agata i jej choroba ~Jak to się zaczęło? Miałam 17 lat, cztery lata treningów za sobą, kiedy zdiagnozowano u mnie tę chorobę. Byłam w połowie trzeciej klasy liceum w sosnowieckim SMS. Odeszłam ze szkoły, bo już nie pozwolono mi grać. Wtedy załamałam się zupełnie. Trudno było mi pozbierać się w sytuacji, kiedy wszystko, o czym marzyłam, się skończyło. Bolało strasznie i choć nigdy nie miałam siatkarskiego idola, wyobrażałam sobie moje sukcesy w tym sporcie. Aż tu nagle przychodzi choroba i ci to wszystko zabiera. Wiecie co to znaczy, dla tak młodej dziewczyny? Mieszkałam z rodzicami, zdałam maturę, siatkówkę rzuciłam zupełnie, a moje życie przebiegało od jednej wizyty u lekarza do drugiej. ~Po trzech latach wróciłaś. Badania poprawiły się na tyle, że lekarz kazał mi spróbować. Na początek tylko się poruszać, by nie przeciążać organizmu. Pojechałam do Ostrowca, gdzie w tamtejszym KSZO grała moja starsza siostra. Tato, który na każdym kroku wspiera mnie w walce z chorobą, powiedział, żebym wróciła. Właściwie zrobiłam to dla niego, bo sama już nie wierzyłam, że jeszcze będzie dobrze. Pewnego razu zadzwonił trener kadry Zbigniew Krzyżanowski, który znał mnie jeszcze z kadetek, i powołał mnie do kadry. Tak się złożyło, że niedługo później ustąpił ze stanowiska i reprezentację przejął Andrzej Niemczyk. On też zatelefonował, pamiętam, że na początek zapytał: kim jestem i skąd się wzięłam. A ja nie miałam zielonego pojęcia, co to za facet, był dla mnie zupełnie obcy. Kiedy rozstawałam się z siatkówką na te trzy lata, rzuciłam to w diabły. Nie interesowałam się, nie oglądałam meczów, miałam żal, że tak to się potoczyło.
~W 2003 roku zdobyłyście z Niemczykiem pierwsze mistrzostwo Europy. I wtedy, ze złotym medalem na szyi pomyślałam, że pokonam chorobę. Pozbierałam się jakoś po tym wszystkim, była ze mną rodzina, czas zagoił rany, wydawało mi się, że wszystko, co złe, już za mną. Uwierzcie mi, czułam, że mogę wszystko, chciałam świat przenosić, liczyłam, że Bóg uśmiechnął się do mnie na dobre. Przed następnymi mistrzostwami Europy w Chorwacji, gdzie obroniłyśmy tytuł, a po serii turniejów Grand Prix, poczułam, że znów jest coś nie tak. Miałam słabsze badania krwi, czułam się gorzej, szybciej się męczyłam. Na boisku może nie było tego widać, bo starałam się robić tyle, ile mogłam. Ale kiedy rano wstawałam na trening, czułam się jak z krzyża zdjęta. Coś się we mnie działo i nie było to takie zwykłe zmęczenie. ~Kibice widzieli w Tobie wulkan energii. Wspaniała siatkarka, piękna kobieta, sesje zdjęciowe dla magazynów...Tak to wyglądało, bo zawsze staram się uśmiechać, myśleć optymistycznie. Trudno mi to powiedzieć, ale naprawdę działy się ze mną dziwne rzeczy. Czułam, że wolno się regeneruję, coraz częściej pojawiała się myśl, że skoro słabo się czuję, to choroba wraca. Nie miałam czystej głowy. W dodatku jak coś mi dolegało, leki i antybiotyki nie wchodziły w grę. Często wychodziłam i grałam z bólem. I z wszystkimi myślami, które kłębiły się w mojej głowie. Psychicznie bywało ze mną gorzej niż fizycznie. Ale, jak już wspominałam, potrafię się trzymać, kiedy mnie coś gnębi. Nie płaczę i nie dołuję się w towarzystwie innych. ~Wiele osób zarzucało Ci, że nie jedziesz z reprezentacją, a podpisałaś kontrakt z Gruppo 2002 Murcia.Wyjazd do Hiszpanii był spełnieniem moich marzeń. Chciałam spróbować czegoś nowego, a tam próbowali pomóc także mojemu zdrowiu. Wiedzieli, że jestem chora, a mimo to podpisali ze mną umowę. Miałam swojego lekarza, specjalistyczne badania. Wszyscy dziwili się, że wybrałam klub, który nie gra w Lidze Mistrzów. Ale już wtedy nie miałam zdrowia takiego, jak większość sportowców. Trudno byłoby mi grać non stop. Chciałam trochę odpocząć, nie robić niczego na wariackich papierach. Miałam nadzieję, że ludzie zrozumieją, jak poważna jest moja choroba. Że to nie katar czy angina. Że gra w klubie raz na tydzień to nie to samo co codzienne mecze na turnieju. W Hiszpanii obciążenia były nieporównywalnie mniejsze niż w Polsce. Było mi przykro, że nie pojechałam na mistrzostwa świata, bo bardzo chciałam, nigdy na takiej imprezie nie byłam. Czytałam opinie kibiców z żalem. Powtórzę po raz kolejny. Tym, którzy mnie krytykowali, życzę, by nie dotknęły ich problemy podobne do moich.
~Skończyłaś karierę w najmniej oczekiwanym momencie.Na początku chciałam ją tylko przerwać, ale z każdym dniem wiedziałam, że to może być koniec. Chciałam zrezygnować już w trakcie sezonu, ale trzymało mnie to, że zmienia się moje życie osobiste. Że wychodzę za mąż, marzę o powiększeniu rodziny. Może moja forma rzeczywiście była wtedy wysoka i żałowałam, że to już koniec, ale nie mogłam ryzykować dalej. Zakładając rodzinę, miałam dla kogo żyć. ~Lekarze podjęli decyzję o przeszczepie szpiku kostnego.Już Hiszpanie mówili mi, że będzie to konieczne, a potwierdzili to polscy lekarze. To dla mnie jedyna szansa na powrót do zdrowia. Nie mam zamiaru przekonywać nikogo, jak poważna jest to sprawa. Że to nie zabieg kosmetyczny jak powiększenie piersi. Na każdym kroku muszę się pilnować, odpoczywać, utrzymywać dietę. Jestem przerażona, ale nie załamuję się. Nie mogę polec chociaż w psychicznej walce z chorobą. Choć spotkał mnie wiele razy zawód, wiem, że tym razem się uda, bo mam dla kogo żyć. Będę walczyć dla moich najbliższych. Gdybym była sama, nie wiem, czy zmobilizowałabym się po raz kolejny stawić czoła chorobie. Boję się cholernie, ale to dla mnie jedyna szansa na wyleczenie. ~Systematycznie jeździsz do szpitala hematologicznego na transfuzje krwi. Zaskoczyło Cię to, ile osób chce Ci pomóc?Wzruszyło mnie to, bo nie spodziewałam się, że tylu życzliwych ludzi spotkam na swojej drodze. O nich zawsze będę pamiętać, o innych chcę jak najszybciej zapomnieć. Nawet trudno mi wymienić wszystkich, którzy zaoferowali pomoc. Firmy Polkomtel, Muszynianka, moje rodzinne miasto Tarnów, marynarze z jednostki w Ustce, Asia Albińska, która z dziewczynami z kadry przygotowuje kalendarz na aukcję, każdy, kto zdecydował się oddać krew. Takie akcje organizowane są na każdym kroku. I niech wszyscy wiedzą, to nie jest tylko pomoc dla mnie. Krew i szpik, jeśli ktoś zechce być dawcą, uratują życie wielu osobom.
Dlaczego ona…? • Uważamy, że Agata Mróz byłaby dobrym patronem szkoły, ponieważ pokazała, że walczy się do końca, nie poddawała się. Jest ona znanym człowiekiem dla wszystkich. Powinna pozostać w sercach każdej osoby chodzącej do tej szkoły. Dzięki temu każdy będzie przypominał sobie jej sukcesy oraz pamiętał o niej, chociaż była śmiertelnie chora. Zawsze mogliśmy być z niej dumni i godnie reprezentowała nasz kraj- Polskę.