50 likes | 165 Vues
Prezentacja. Informatyka. Życiorys Urodziłam się 28 listopada 1990 roku w Wiosce. Moimi rodzicami sš Jarek i Ada z domu Bizon. Ojciec, z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym i pracuje w prywatnym zakładzie naprawczym. Matka jest krawcową i pracuje w zakładzie krawieckim.
E N D
Prezentacja Informatyka
Życiorys Urodziłam się 28 listopada 1990 roku w Wiosce. Moimi rodzicami sš Jarek i Ada z domu Bizon. Ojciec, z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym i pracuje w prywatnym zakładzie naprawczym. Matka jest krawcową i pracuje w zakładzie krawieckim. W roku 1997 rozpoczęłam naukę w Szkole Podstawowej nr 9 im. EF w Wiosce. Po jej ukończeniu kontynuuję naukę w gimnazjum nr 4 im. Stefana Batorego. Osiągam bardzo dobre wyniki w nauce. Moje zainteresowania wiążą się z przedmiotami ścisłymi. Brałam udział w szkolnym konkursie biologicznym, w którym zajęłam miejsce w pierwszej siódemce laureatów. Po ukończeniu trzeciej klasy pragnę kontynuować naukę w liceum ogólnokształcącym w klasie o profilu biologiczno - angielskim. Witam, zapraszam cię do mego świata Wrota otwarte, unosi się krata, Panuje tu spokój, on moją duszę zdobi, Dopóki mi nie mówisz co i jak mam robić Nie ucz mnie żyć, bo już taka ze mnie menda, Że trzymam się z dala od tego co w trendach, Poglądy średniowieczne i w ogóle dramat, W końcu muszę zasłużyć na swoją opinię chama, Kto, gdzie i z kim, ja daruję sobie wyniki, Do niczego się tak nie przykładam jak do muzyki, Mam tą zajawkę i mam te patenty, Ale na zębach nie zagram, potrzebne instrumenty
Kupię ten keyboard choćbym się z kichał, A potem przez tydzień będę wpieprzać chleb z pasztetem co dzień Dziwisz się? Bo ja to już przyzwyczajony, Kasa jakoś nigdy nie trzymała mojej strony, Nie wiem czemu, czyżby dlatego że ten cały wyścig szczurów zawsze miałem gdzieś?, I jestem młody i nie spieszy mi się, A na pracę mam jeszcze całe życie, Ej luz, się nie gniewam, Nie chowam urazy, Niech cię nie zmyli mój wredny wyraz twarzy, Mam coś z romantyka, chociaż nie czytam wierszy, Chętnie bym pogadał, ale nie podejdę pierwszy, Lubię niebieski, lubię słońce i wodę Może nie widać po mnie ale lubię też pojeść, A chleb z pasztetem, ten z pierwszej zwrotki, Jak mam pomidory, wcale nie jest najgorszy, Lubię weekendy, choć nie mam VIPa karty, Lepiej zejdź mi z drogi jak wpadam na parkiet we czwartek Ruch to zdrowie, więc gibam się jak umiem, Dobra muza daje kopa i restartuje, Mały przerywnik od czasu do czasu Trochę rozrywki i głębszego basu, Co tu dużo gadać, oto i ja, Unikalna kombinacja zalet i wad, Te pierwsze chowają się pod pozorem, Te drugie męczą mnie strasznie, to chore, Ale ciągle walczę ze swoimi demonami, A któż przeciwko nam jeśli Bóg z nami?, Myślisz, że znasz mnie? No to skucha, Skończ już gadać, usiądź i słuchaj, Nie oceniaj po cenie towaru Bo nie masz pojęcia co jest w opakowaniu