1 / 146

POLSKIE TRADYCJE DEMOKRATYCZNE

POLSKIE TRADYCJE DEMOKRATYCZNE. WYKŁAD 2013/2014. FUNDAMENTY DEMOKRACJI. POJĘCIE DEMOKRACJI. HERODOT – ISONOMIA W TŁUMACZENIACH DZIEŁ – DEMOKRACJA RZĄDY LUDU (SUWERENEM LUD)

matty
Télécharger la présentation

POLSKIE TRADYCJE DEMOKRATYCZNE

An Image/Link below is provided (as is) to download presentation Download Policy: Content on the Website is provided to you AS IS for your information and personal use and may not be sold / licensed / shared on other websites without getting consent from its author. Content is provided to you AS IS for your information and personal use only. Download presentation by click this link. While downloading, if for some reason you are not able to download a presentation, the publisher may have deleted the file from their server. During download, if you can't get a presentation, the file might be deleted by the publisher.

E N D

Presentation Transcript


  1. POLSKIE TRADYCJE DEMOKRATYCZNE WYKŁAD 2013/2014

  2. FUNDAMENTY DEMOKRACJI

  3. POJĘCIE DEMOKRACJI • HERODOT – ISONOMIA • W TŁUMACZENIACH DZIEŁ – DEMOKRACJA • RZĄDY LUDU (SUWERENEM LUD) • „korzenie demokracji znajdują się [...] głębiej niż społeczeństwo czy państwo”. kształtuje się, gdy dochodzi do oddzielenia sfery tego, co prywatne od tego, co publiczne: „Arche [władza – ILM] nie może już być czyjąś własnością, państwo jest właśnie tym, co wyzbyło się wszelakiego prywatnego charakteru, wszelkiego partykularyzmu, tym, co wymykając się rodom, stało się sprawą ogółu” . W. J. Hoye, Demokracja a chrześcijaństwo, Chrześcijańska odpowiedzialność za zasady demokracji, przekł. Stanisław Jopek, Kraków 2003, s. 48.

  4. TRADYCJE DEMOKRACJI-DWIE KONCEPCJE

  5. RODZAJE DEMOKRACJI

  6. STAROŻYTNI O DEMOKRACJI • PLATON – NEGATYWNIE (RZĄDY TŁUMU) • ARYSTOTELES – BARDZIEJ POZYTYWNIE: PODZIAŁ USTROJÓW WŁAŚCIWE : ZWYRODNIAŁE: MONARCHIA TYRANIA ARYSTOKRACJA OLIGARCHIA POLITEJA DEMOKRACJA (OLIGARCHIA +DEMOKRACJA)

  7. DEMOKRACJA ATEŃSKA • „Polityka przybiera formę agonu: oratorskich zapasów, walki argumentów, której sceną jest agora – plac publiczny, miejsce zgromadzeń [...]. Ci, którzy zwalczają się za pomocą słów, przeciwstawiają przemowę przemowie, tworzą w tym zhierarchizowanym społeczeństwie grupę ludzi równych” • ZASADA RÓWNOŚCI • WSPÓLNA DEBATA NAD SPRAWAMI PUBLICZNYMI J. P. Vernant, Źródła myśli greckiej, z przedm do nowego wyd. i posłowiem autora, przekł. J. Szackiego, przedm. Do nowego wydania i posłowie autora przełoż. L. Brogowski, Gdańsk 1996, s. 61.

  8. WARUNKI (FUNDAMENTY) DEMOKRACJI

  9. WARUNKI DEMOKRACJI • Suwerenność narodu • Godność człowieka • Prawa i wolności człowieka i obywatela • Dobro wspólne • Równość • Praworządność i sprawiedliwość • Wspólne wartości • Tolerancja odmienności • Partycypacja obywateli • Jawność życia publicznego • Poziom dyskursu publicznego • Wybory i zasada większości • Prawa mniejszości • Zasada reprezentacji • Partie polityczne • Demokratyczne procedury • Zaufanie obywateli do władzy • Warunki materialne i zamożność obywateli • Położenie międzynarodowe • Tradycje demokratyczne

  10. SUWERENNOŚĆ NARODU A GODNOŚĆ CZŁOWIEKA • JEDYNYM OGRANICZENIEM WŁADZY LUDU SĄ PRAWA CZŁOWIEKA : • „Paradoksalnie godność człowieka stanowi zarazem fundament i jego przeciwieństwo, obdarowanie i ochronę. Jest zwrócona przeciwko panowaniu większości”. „Pragmatyczne rozwiązanie, jak na przykład podział władz, przeciwdziała wprawdzie dyktaturze narodu, nie daje jednak żadnej gwarancji przeciwko tyranii społeczeństwa, bo jest rzeczą całkowicie możliwą, że demokracja może być naruszona przez jakąś siłę społeczną, na przykład partię, koalicję partii lub <klasę polityczną>. W godności konkretnej osoby jako niepodważalnej prawdzie jest zawarta właściwa ochrona przed państwem, społeczeństwem, narodem czy konsensem”. (W. Hoye)

  11. DOBRO WSPÓLNE • „<Interes powszechny> nie jest sumą czy też wypadkową <interesów prywatnych> , bo te w gruncie rzeczy są z nim sprzeczne, lecz wyraża <pożytek ogólny> reprezentujący określone wartości [...]. Treść <woli powszechnej> istnieje więc jako pewien byt idealny wcielający sie w świadomość obywateli, którzy w głosowaniu nie tworzą jej lecz ją jedynie wypowiadają. Każdy obywatel winien jest uświadomić sobie <interes powszechny> i nim się kierować, co wobec spontanicznej siły <interesów prywatnych> jest rzeczą bardzo trudną, możliwą jednak do spełnienia dzięki cnocie. Cnota pozwala na utożsamienie własnej woli z wolą powszechną” (J. J. Rousseau). J. Michalski, Rousseau i sarmacki republikanizm, Warszawa 1977, s. 85-86.

  12. CNOTA OBYWATELA ARYSTOTELES: rozróżniał cnotę obywatela i dobrego człowieka „Jeśli się zatem wysunie zagadnienie, czy cnotę, która stanowi o tym, że ktoś jest dobrym człowiekiem, tudzież cnotę, która rozstrzyga o tym, że ktoś jest dzielnym obywatelem, należy uważać za coś różnego, czy też za to samo [...] okazuje się, że w jednym państwie jest to to samo, a w innym coś różnego i że nawet tam nie każdy obywatel obie te cnoty jednoczy, lecz tylko mąż stanu i ten, co władny jest lub mógłby być władnym, by sprawami publicznymi czy sam, czy też z innymi kierować”. Arystoteles, Polityka, przekł i oprac. L. Piotrowicz, przedm. K. Grzybowski, Warszawa 2002, s. 115, s. 121-122; CNOTA OBYWATELA JAKO MIŁOŚĆ DO OJCZYZNY • „Najlichszy człowiek w państwie może mieć to uczucie, tak samo jak najpierwszy”. Monteskiusz, O duchu praw, przeł. T. Boy-Żeleński, posł. S. Łojek, Kraków 2003, s. 45.

  13. CNOTA OBYWATELA A GODNOŚĆ CZŁOWIEKA • OBYWATELSKA CNOTA – OBECNIE KATEGORIA NIEISTNIEJĄCA • R. DAHL – NIGDY NIE ZOSTANIE REAKTYWOWANA • W SPRAWACH PUBLICZNYCH: CNOTA PRZED GODNOŚCIĄ • W SPRAWACH PRYWATNYCH - ODWROTNIE

  14. WOLNOŚĆ SŁOWA • „Demokracji nie pozwala się na samowolne decydowanie o poglądach obywateli” (W.J. Hoye) • WOLNOŚĆ SŁOWA A GODNOŚĆ CZŁOWIEKA • w sprawach publicznych i działalności funkcjonariuszy publicznych wolność słowa nieograniczona • w sprawach prywatnych ważniejsza godność człowieka • ZNACZENIE MEDIÓW

  15. PRAWORZĄDNOŚĆ I SPRAWIEDLIWOŚĆ • PRAWO RZECZYWISTYM SUWERENEM • SPRAWIEDLIWOŚĆ JAKO BEZSTRONNOŚĆ • OBYWATELSKIE NIEPOSŁUSZEŃSTWO: • „akt publiczny, dokonany bez użycia przemocy, dyktowany sumieniem aczkolwiek polityczny, sprzeczny z prawem, zwykle mający na celu doprowadzenie do zmiany prawa bądź kierunków polityki rządu”, „sytuuje się ono między protestem legalnym i stwarzaniem precedensu, z jednej strony, a dyktowaną sumieniem odmową i rozmaitymi formami oporu, z drugiej”. Dokonując tego aktu obywatel (obywatele) stanowiący mniejszość zmusza większość do rozważenia, czy jego działanie jest uprawnione z punktu widzenia „potocznego zmysłu sprawiedliwości”, odwołuje się „wspólnej koncepcji sprawiedliwości leżącej u podstaw ładu politycznego”. • J. Rawls, Teoria sprawiedliwości, wyd. nowe, przeł. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, przekł. przejrz. i uzupeł. S. Szymański, Warszawa 2009, s. 139 s. 523, s. 525.

  16. ZNACZENIE PRAWDY • „demokracja oczekuje od każdego z obywateli wysiłku umysłowego [....]. W żadnym innym systemie politycznym w porównywalnej mierze nie jest tak potrzebne myślenie”. Z tezy, że „współczesna demokracja powstała bezpośrednio pod wpływem abstrakcyjnej filozofii epoki Oświecenia”, wywieść należy, że opiera się ona na poszukiwaniu prawdy; „<wychowanie do szacunku dla prawdy> jest częścią wychowania do <wolnościowej i demokratycznej postawy> i do <wolnych i demokratycznych przekonań>”. Prawda nie jest „luksusem”, stanowi „egzystencjalną obecność rzeczywistości w człowieku”. Jednak rządzenie państwem wymaga nie tylko wiedzy, jak zauważył R. Dahl: „Wymaga także nieprzekupności, stanowczego oporu w stosunku do niezwykłych pokus związanych z władzą, stałego, niezmiennego poświęcenia na rzecz dobra publicznego, a nie na rzecz korzyści własnych lub korzyści grupy, do której się należy”. W. J. Hoye, Demokracja a chrześcijaństwo, s. 11, s. 15, s. 54, s. 57-58. R. A. Dahl, O demokracji, s. 69.

  17. WSPÓLNE WARTOŚCI I TOLERANCJA ODMIENNOŚCI • TRUDNOŚĆ W SFORMUŁOWANIU ZESTAWU WSPÓLNYCH WARTOŚCI • WARTOŚCI WYKAZUJĄ NAJŚCIŚLEJSZY ZWIĄZEK Z WŁAŚCIWOŚCIĄ CZŁOWIEKA, JAKĄ JEST SUMIENIE • „Tolerancyjnym można być dopiero wtedy, gdy się ma własne przekonania w jakiejś kwestii”. • „Tolerancja jest nie do pomyślenia bez prawa do prawdy” • „Pluralizm nie może istnieć tam, gdzie nie upowszechniła się cnota tolerancji, która nie polega na <przymykaniu oka na zło> i puszczaniu płazem czynów moralnie i prawnie nagannych”. • W. T. Kulesza, P. Winczorek, Demokracja u schyłku..., s. 48. • W. J. Hoye, Demokracja a chrześcijaństwo, s. 36, s. 40.

  18. ZNACZENIE WARTOŚCI • W poszukiwaniu wspólnych wartości pomocną rolę odgrywa religia. Normy religijne, moralne i etyczne, a nadto normy obyczajowe mają istotne znaczenie w selekcji wspólnych wartości. „Religia wzmacnia przede wszystkim obyczaje i zwyczaje. W wolnym społeczeństwie prawa można ustanowić tak, aby pozwalały ludziom na wszystko, ale religijne normy moralne zabraniają ludziom czynić, a nawet myśleć o robieniu wielu zdeprawowanych rzeczy”. Demokracja nie powinna być „instytucją bezideową”, gdyż jest zjawiskiem, związanym ściśle z naturą człowieka, a do niej odnosi się również religia. Dostrzega się rolę chrześcijaństwa w „dostarczaniu przesłanek do zrozumienia człowieka”, z tego wynika, że nie ma w religii „nic zaborczego”, „nic narzucającego”. Kościół i związki religijne, w których grupują się obywatele, szkoły i uczelnie, a także rodziny są naturalnymi środowiskami wspierającymi przywiązanie do wartości. Z drugiej strony, z przekonania, że „wszyscy ludzie są równi co do natury i godności” niedopuszczalna jest dyskryminacja ze względu na pochodzenie. W. J. Hoye, Demokracja a chrześcijaństwo, s. 41. T. A. Michaud, Demokracja potrzebuje..., s. 107. M. Drozdek, Demokracja chrześcijańska?, s. 68-70. Jan XXIII, Pacem in terris, s. 21.

  19. PARTYCYPACJA OBYWATELI • „wyrabia [...] z ludzi całkiem nowe istoty tak pod względem zasobu wiadomości, jak i innych przymiotów, od ludzi zajętych całe życie sporządzaniem raportów lub sprzedawaniem towarów za kasą”. • „[...] ludzie nie są martwymi narzędziami i materiałami w ręku tych, którzy nimi rządzą, jeśli mają wolę, zapał, albo we własnym postępowaniu znajdują źródło wewnętrznej czynności” • J. S. Mill, O rządzie reprezentatywnym. Poddaństwo kobiet, przekł. przejrz. i wstępem opatrz. Jacek Hołówka, Kraków 1995, s. 83-85. • UCZESTNICTWO JEST „UŁOMNY SUBSTRAT SUWERENNOŚCI” • „maksymalne uczestnictwo staje się suwerennością ludu”. W. J. Stankiewicz, Demokracja w teorii i praktyce, przeł. M. Hudak, Wrocław 2010 s. 193.

  20. PLURALIZM A JEDNOŚĆ • PLURALIZM UMOŻLIWIA PARTYCYPACJĘ: • - stowarzyszenia • -fundacje • -jednostki samorządu terytorialnego • -partie polityczne • -prywatne szkoły i uczelnie • JEDNOŚĆ SŁUŻY HARMONII (ZGODZIE) SPOŁECZNEJ • -ZAUFANIE DO WŁADZY JAKO „PRZYGODNA ZGODA” • „Przygodna zgoda implikujegroźbę, że jeżeli rządzący nie będą postępowaćzgodnie z wyrażoną wolą zbiorową obywateli, obywatele nie tylko ich przepędzą, lecz również wycofają się z prowadzonych przez rząd ryzykownych przedsięwzięć [...]”. Ch. Tilly, Demokracja, przekł. M. Szczubiałki, Warszawa 2008, s. 96-97

  21. ROZSTRZYGANIE KONFLIKTÓW • WSPÓŁCZESNE DEMOKRACJE MAJĄ CHARAKTER KONFRONTACYJNYCH • „W świecie politycznym negocjacje są kręgosłupem demokracji, gdyby w każdej sprawie podejmowano decyzję przez głosowanie, demokracja szybko zostałaby sparaliżowana”. Ury W. L., Dochodząc do zgody. Przekształcanie konfliktów w domu, w pracy i na świecie, przeł. M. Wajda-Kacmajor, Taszów 2006, s. 159.

  22. ROZSTRZYGANIE KONFLIKTÓW • ZASADA WIĘKSZOŚCI • O niektórych sprawach, np. moralnych nie powinno się rozstrzygać w drodze głosowania. • Większość nie może narzucić mniejszości zmiany przekonań odnoszących się do podjętej decyzji; wręcz mniejszość może działać demokratycznymi metodami na rzecz uchylenia tego rozstrzygnięcia. • „Dzisiejsza mniejszość okazuje się często jutrzejszą większością, a dzisiejsza większość staje się nieraz mniejszością szybciej, niż się spodziewa”. A. Jamróz, Demokracja, s. 20; W. T. Kulesza, P. Winczorek, Demokracja u schyłku..., s. 54.

  23. ZASADA REPREZENTACJI • DEMOKRACJA POŚREDNIA, PRZEDSTAWICIELSKA • ZASADA REPREZENTACJI WYWODZONA Z ZASADY RÓWNOŚCI: • „wszyscy ludzie są równi, wynika z tego, że żaden człowiek nie nadaje się lepiej niż inni do kierowania ludzkimi sprawami, dlatego jeżeli istnieje poczucie, że władza jest potrzebna, musi mieć ona charakter przedstawicielski i wiązać się z obecnością powszechnego prawa wyborczego oraz możliwości swobodnego ubiegania się o urząd. Każdy człowiek ma prawo głosu, a jeżeli system ma być nazywany demokracją, to prawo musi być przestrzegane”. W. J. Stankiewicz, Demokracja w teorii..., s. 193.

  24. ZAMOŻNOŚĆ OBYWATELI • „Modelowa demokracja to nie tylko ustrój polityczny oparty na demokratycznych procedurach sprawowania władzy, w którym realizowane są wartości demokratyczne (wolność, równość, praworządność), ale także efektywnie działający system gospodarczy, prowadzący do społecznego dobrobytu”. B. Roguska, Opinia publiczna o demokracji, [w:] Demokracja w Polsce 2005-2007, pod red. L. Kolarskiej-Bobińskiej, J. Kucharczyka, J. Zbieranka, Warszawa 2007, s. 284.

  25. SĄSIEDZTWO I TRADYCJE • Utrzymanie ustroju demokratycznego jest łatwiejsze w państwie, które sąsiaduje z innymi demokracjami; jeśli jest osamotnione – ma trudności z przetrwaniem. Właściwy klimat międzynarodowy sprzyja umocnieniu instytucji demokratycznych. Niekoniecznie natomiast, co się podnosi w literaturze, służą temu tradycje demokratyczne; mianowicie, skoro dawniej w danym państwie istniała demokracja, która w międzyczasie została obalona, to budzi wątpliwości przydatność i skuteczność tego ustroju. Dla trwałości demokracji nawet czas jej trwania ma istotne znaczenie; „im dużej trwa państwo demokratyczne tym ma większe szanse na przetrwanie”. A. Przeworski, M. Alvarez, J.A. Cheibub, F. Limongi, Co decyduje o trwałości demokracji?, [w:] Civitas. Studia z filozofii polityki nr 2, Warszawa 1998, s. 18. J. Miklaszewska, Demokracja – dzieje..., s. 22.

  26. POLITYKA ZAGRANICZNA • Demokracji służy stan pokoju w stosunkach międzynarodowych, a także stabilizacja wewnątrz kraju; „ugruntowane państwa demokratyczne [...] powstrzymują się od walk między sobą”. Już Św. Tomasz z Akwinu przywiązywał do tego szczególną wagę, podkreślając, że „[...] dobro i ocalenie społeczności polega na tym, aby zachować jej jedność, którą nazywamy pokojem”. Na ten aspekt zwracał uwagę Rousseau: „Kto chce być wolnym, nie może chcieć być zdobywcą” oraz Monteskiusz, pisząc: „Duchem monarchii jest wojna i podboje, duchem republiki pokój i umiarkowanie”. R. A. Dahl stwierdził: „[…] demokracje nie prowadzą między sobą wojen”. • Czynniki te są niezbędne, gdyż w państwach demokratycznych proces podejmowania decyzji jest z reguły bardzo długi. Jak sądził bowiem socjalista czasów międzywojnia Stanisław Thugutt: „Demokracja woli drogi może dłuższe i mniej efektowne, ale mające większe widoki trwałości”. • J. Piątek, Wymiar współczesnej asymetrii. Demokracja przez wojnę, [w:] W poszukiwaniu modelu demokratycznego, pod red. S. Zyborowicza, Toruń 2009, s. 105-106; S. R. Weart, Bez wojny. Dlaczego państwa demokratyczne nie walczą ze sobą?”, przeł. L. Stawowy, Warszawa 2001, s. 327. • Św. Tomasz z Akwinu, O władzy, s. 19. • J.J. Rousseau, Uwagi nad..., s. 73; Monteskiusz, O duchu praw, s. 126. • R. A. Dahl, O demokracji..., s. 56. • M. Król, Słownik demokracji, s. 8-9; por. J. Molasy, Poglądy na demokrację głównych ugrupowań opozycji politycznej lat osiemdziesiątych [w:] Demokracja. Teoria. Idee. Instytucje, przb. pod red. T. Biernata i A. Siwik, Toruń 2003, s. 165-166; także M. Rachwał, Demokracja bezpośrednia..., s. 24. • Stanisław Thugutt o demokracji i ustroju Polski, wstęp, wybór i oprac. W.Wic, Warszawa 1998, s. 128.

  27. ZAGROŻENIA DEMOKRACJI

  28. ŚWIAT PONOWOŻYTNY • „Nowa era, pisze Jeremy Ryfkin, jest dwuznaczna i zróżnicowana – rozrywkowa i zabawna, tolerancyjna i chaotyczna, eklektyczna i wysoce lekceważąca dorobek przeszłości. Odrzuca ideologię, niezmienne prawdy i żelazne prawa, robiąc miejsce dla wszelakiego rodzaju eksperymentów”. „Ludzie w świecie nowożytnym poszukiwali celu, zaś obecny świat szuka wesołej zabawy. Wszelkie przepisy uważa się za pozbawienie i tłumienie wolności. Z drugiej strony, toleruje się i stosuje twórczą anarchię. Jedynym rozkazem dnia jest spontaniczność. W postmodernistycznym środowisku wszystko jest mniej poważne. Szaleją ironia, paradoks i sceptycyzm. Nikt sobie nie zawraca głowy historią, wymyśla się tylko ciekawe historyjki do przeżywania. Brak historycznych ram obejmujących świat lub społeczeństwo, a więc gaśnie samo przez się zainteresowanie historią. Historia przestaje być odniesieniem dla zrozumienia przeszłości i przewidywania przyszłości, i redukuje się ją do luźnych fragmentów opowieści, które można wykorzystać jako elementy we współczesnych scenariuszach społecznych. [...]. Świat jest pełen spektakli, rozrywek i wysublimowanych przedstawień toczących się w skomplikowanej scenerii. [...] teraz panuje zasada przyjemności. Wszędzie widać wesołą zabawę i poszukiwanie zadowolenia. Zatem dla wieku ponowożytnego charakterystyczna jest zabawa, tak jak dla nowożytnego była pracowitość. W systemie zbudowanym wokół pracy paradygmatem działania jest produkcja, a własność reprezentuje owoce ludzkiego działania. W Świecie zaprojektowanym wokół zabawy władza należy do spektaklu, a celem ludzkich dążeń staje się komercyjny dostęp do przeżyć kulturowych. Wytwarzanie rzeczy, ich wymiana i gromadzenie się w erze dostępu jest służebne wobec pisania scenariuszy, opowiadania historii i snucia nierzeczywistych fantazji. [...]. Ponowożytna era jest bardziej delikatna, lżejsza, nasycona uczuciami i otwartą postawą. To świat przewrócony do góry nogami. Przytomność racjonalnego i analitycznego myślenia staje się podejrzana, zaś na pierwszy plan wysuwają się nieuświadomione pragnienia erotyczne, iluzje i marzenia, które przybierają postać rzeczywistości, czy raczej hiperrzeczywistości. Świat fantazji wychodzi w glorii spod ziemi i staje się jawny”. (J. Ryfkin, Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę życia, przeł. E. Kania, Wrocław 2003, s. 205-206).

  29. ŚWIAT PONOWOŻYTNY • „zabawa czyni człowieka wolnym (spiel macht frei)” (S. Shell). T. L. Pangle, Uszlachetnianie demokracji. Wyzwania epoki postmodernistycznej, przeł. M. Klimowicz, Kraków 1994, s. 27. • „Młody człowieka nie zrozumie, czym różni się muzeum rzeźby od galerii figur woskowych, Słowacki od komiksu i po co w ogóle miały między nimi wybierać, skoro hierarchia wartości jest prywatną sprawą każdej jednostki, a szkole chodzi tylko o to, żeby każdemu było przyjemnie i nikt nie czuł się gorszy”. Efektem tego jest „neurotyczna pogoń za jakąkolwiek <tożsamością>, która może być w każdej chwili zastąpiona inną tożsamością, pod wpływem pragmatyzmu życiowego lub chwilowego nastroju. Zamiast deklarowanego otwarcia na świat, pojawia się zamknięcie na własną wspólnotę, z którego wynika słabość w konfrontacji z przedstawicielami innych wspólnot”. A. Waśko, Demokracja bez korzeni, Kraków 2009, s. 12. • NOWE PRZESTRZENIE ŻYCIA WSPÓLNOTOWEGO (CYBER PRZESTRZEŃ)

  30. NOWE PRZESTRZENIE ŻYCIA WSPÓLNOTOWEGO (CYBER PRZESTRZEŃ) • „Choć cyberprzestrzeń nie jest miejscem w tradycyjnym znaczeniu, stanowi społeczna arenę, na której miliony ludzi spotykają się ze sobą i rozmawiają. Duża część przyszłego życia cywilizowanego człowieka będzie toczyć się w elektronicznych światach. Kwestia dostępu staje się więc jedną z najpoważniejszych spraw kolejnego stulecia”. J. Ryfkin, Wiek dostępu..., s. 240-241

  31. BRAK DOSTĘPU • „Dotychczas rządy opierały się na terytorium geograficznym. Są to instytucje przeznaczone do kontrolowania i zarządzania obszarami ziemi. Skoro tak duża część życia ekonomicznego i społecznego przeniesie się do niematerialnego świata cyber przestrzeni czy polityczne instytucje przywiązane do terytorium nie stracą swojego znaczenia i żywotności? [...] Teraz, gdy życie ekonomiczne i społeczne traci wymiar przestrzeni geograficznej, jaką rolę mają odgrywać rządy? A skoro wspólnoty nie opierają się już na terytorium, lecz na przejściowych wspólnych interesach ludzi oddziałujących na siebie w wirtualnych światach, to jaki sens ma pojęcie zbiorowej solidarności i lojalności wobec miejsca i kraju, bez których nie istnieje spójność narodowa?”. Rewolucja telekomunikacyjna powoduje, że „świat dzieli się na informacyjnych bogaczy i nędzarzy”, nadchodzi „wiek cyfrowego zacofania większości obywateli”. „Pozbawieni swojej reprezentacji i własności nie mają żadnych kontaktów w wieku dostępu”. Ryfkin powołał się na ustalenia tygodnika „The Time”, który twierdził, że „dostęp do elektronicznych światów będzie decydował o możliwości funkcjonowania jednostki w społeczeństwie demokratycznym”. J. Ryfkin, ibidem, s. 243, s. 246, s. 248, por. P. Maj, Internet i demokracja, [w:] Wyzwania współczesnej demokracji, Lublin 2008, s. 46, s. 199-203, Człowiek w kulturze 20.

  32. ZANIK SUWERENNOŚCI LUDU • Suwerenność narodu (ludu) staje się jedynie formalna z powodu ukształtowania demokracji przedstawicielskiej. Władzę ludu uważa się czasem za „zdezaktualizowany element” demokracji. Ch. Mouffe, Paradoks demokracji, wstęp L. Koczanowicz, przeł. W. Jach, M. Kamińska, A. Orzechowski, red. nauk. A. Orzechowski, L. Rasiński, Wrocław 2005 , s. 24

  33. ZANIK SUWERENNOŚCI LUDU • Obywatel przestaje być elementem zbiorowego ciała, pełniącego funkcję suwerena, staje się konsumentem: • Obywatele myślą jedynie o swoim dobrobycie (A. de Tocqueville). • „W ogólności człowiek ożywiony miłością dla bliźnich, dla ojczyzny lub dla ludzkości jest szczęśliwszy od człowieka nie czującego tej miłości; ale na cóż się przyda wykładać tę doktrynę człowiekowi, który dba jedynie o swoją spokojność i o swoją kieszeń? Jest to to samo, co robakowi czołgającemu się po ziemi wykładać, o ileby to lepiej było dla niego, gdyby był orłem” (S. Mill). • J. S. Mill, O rządzie reprezentatywnym. Poddaństwo kobiet, przekł. przejrz. i wstępem opatrz. Jacek Hołówka, Kraków 1995, s. 125.

  34. BRAK PARTYCYPACJI • „Demokracja bez społeczeństwa obywatelskiego nie funkcjonuje dobrze, gdyż dla prawidłowego działania tego systemu politycznego niezbędny jest kapitał społeczny, zaufanie, wola współpracy, znajomość spraw publicznych. Wymienione cechy są generowane właśnie przez społeczeństwo obywatelskie. [...] Bez tego komponentu demokracja przekształca się prędzej czy później w oligarchię partyjną”. M. Rachwał, Demokracja bezpośrednia w procesie kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, Warszawa 2010, s. 52-53 • „dobry obywatel to taki, który <nie przeszkadza władzy w rządzeniu, nie wtrąca się w pracę samorządu i nie krytykuje jej>”. Takiej właśnie postawy wyraźnie życzą sobie również elity władzy, traktując na przykład próby kontroli społecznej lub działalność organizacji pozarządowych jako atak na siebie albo konkurencję. Aktywność mieszkańców w krajach zachodnich polega na ich udziale w debacie publicznej i chęci zawierania kompromisów, zaś w Polsce głosi się, że „władzę trzeba zostawić w spokoju, tak by mogła wykonywać swoje zadania”. E. Bacia, Postrzeganie demokracji..., s. 198-199, s. 201. • „Jeśli demokracja umiera to nie z powodu brak ustaw, ale z powodu braku demokratów”

  35. ANOMIA OBYWATELI • OBOJĘTNOŚĆ NA SPRAWY PUBLICZNE • NISKA FREKWENCJA W WYBORACH I REFERENDACH • BRAK ZAANGAŻOWANIA W SPRAWY FUNDACJI , STOWARZYSZEŃ I WOLONTARIATU • BRAK ZAINTERESOWANIA INSTYTUCJĄ SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO

  36. BRAK ELIT • NIECHĘC DO ELITY • STANDARYZACJA, UNIFORMIZACJA (nie ma miejsca na takie pojęcia, jak honor, wielkość, duma) • „Krótko mówiąc, elity to wszyscy, co mają coś, czego lud nie ma (władzę, majątek, wykształcenie, wpływy) i działają na jego szkodę – cały złowrogi „układ”, którego likwidacja umożliwiłaby szybką i zbawienną odmianę losu wszystkich czujących się pod jego panowaniem pokrzywdzonymi”. J. Szacki, Wstęp, [w:] Demokracja w obliczu populizmu , pod red. Y. Mèny, Y. Surela, przy współpr. C. Tame i L. de Sousy, przekł. A. Gąsior – Niemiec, red. nauk. J. Szacki, Warszawa 2007, s. 24-25. • PROBLEM NIEDEMOKRATYCZNYCH ELIT (demokratyzacja może im odebrać miejsce elity)

  37. UPADEK ROLI OPINII PUBLICZNEJ • OPINIA PUBLICZNA JAKO WYRAZICIEL WOLI LUDU • „opinia publiczna, zamiast animować sferę publiczną – rozumianą jako przestrzeń racjonalnego współdziałania, racjonalnego (opartego na krytyce i refleksji) wyboru – raczej ją ogranicza”. „Rządy rozumu, które zapowiadali filozofowie Wieku Świateł, oznaczają po prostu rządy kandydatów większości. Do władzy dochodzą ci, którzy potrafią zdobyć jej przychylność. Umiejętność przypodobania się, pochlebczość, mają niestety o wiele większe znaczenie niż trafność argumentów”. Opinia publiczna ma swoje bogów, zaś rozum stał się „chytrym dyplomatą, który w walce o władzę często prawdy się wyrzeka”, albo staje się „płochliwym konformistą, płaszczącym się przed bóstwami opinii”. „Prawda stała się sloganem”, jej emanacją zaś opinia publiczna; opinia staje się „ostateczną instancją prawdy”, „powszechnymi poglądami”, „stanowiskiem powszechnie przyjmowanym”. Wszechwładza opinii stała się jednym z wielkich dramatów demokracji – „monstrum, tyranizującym wszystkie umysły”. S. Filipowicz, Demokracja-sfera..., s. 18-21.

  38. UPADEK ROLI OPINII PUBLICZNEJ • „DYKTATURA SONDAŻY”; „DYKTATURA ANKIETERÓW” • „Sondaże są [...] zaprogramowanym przemysłem kreowania i odtwarzania opinii i postaw ludzi w kwestiach, które nierzadko są im całkowicie obojętne. Ale właśnie poprzez częste odpytywanie społeczeństwa i prezentacje wyników w mediach można nawet z najbłahszego sondażu uczynić temat czołówek gazet”. Sondaże, które miały być probierzem opinii publicznej, nierzadko „kreują rzeczywistość”, co szczególnie niebezpieczne może być w państwach niedemokratycznych lub opartych na kruchych podstawach demokracji. R. Markowski, Niezbędnik inteligenta: Socjologia. Jak czytać badania opinii publicznej?, Polityka nr 50/2004,archiwum.polityka.pl/art/wnbsp;szponach-sondazy,395488.html.

  39. ELIMINACJA DOBRA WSPÓLNEGO • W koncepcji demokracji liberalnej pojęcie dobra wspólnego zostało wyeliminowane; państwo jest zbiorem jednostek aspołecznych, które dbają tylko o swoje interesy, traktują się nawzajem w sposób „czysto instrumentalny”. Co najwyżej, dobro wspólne zostaje określone „odgórnie” przez elity polityczne, które nauczyły się manipulować oczekiwaniami społecznymi. „Kampanie polityczne stają się kontrolowanymi przedstawieniami, dla których scenariusze piszą konkurujące ze sobą grupy specjalistów od reklamy i public relations”, a tak naprawdę „właściwy proces polityczny przebiega za kulisami […] spektaklu gry wyborczej”. • Por. D. Tworzydło, Z. Chmielewski, PR polityczny. Komunikacja czy manipulacja?; [w:] My i oni. Rola, miejsce i znaczenie konfliktów w polityce. Część 1, pod red. A. Kasińskiej-Metryki, R. Miernika, Kielce 2010, s. 221-222, G. Wilk-Jakubowski, W. Lis, Czarne sztuczki public relations, [w:] ibidem, s. 230-231; M. Borowicz, Negatywne kampanie wyborcze jako zagrożenie dla współczesnej demokracji [w:] W poszukiwaniu modelu demokratycznego, pod red. S. Zyborowicza, Toruń 2009, s. 233-234. • P. Pasionek, Demokracja a media, [w:] Wyzwania współczesnej demokracji, Lublin 2008, s. 146-147, Człowiek w kulturze nr 20. • S. Filipowicz, Demokracja-sfera..., s. 52.

  40. ELIMINACJA DOBRA WSPÓLNEGO • „stosunek do państwa, w którym żyjemy, jest miarą naszej kultury politycznej. [...]. Życie egoistyczne, sprowadzające się najczęściej do prymitywnego zgarniania pod siebie, stawia się wyżej od ideałów służby ojczyźnie czy pracy dla dobra publicznego we własnym środowisku [...]. Z tego powodu państwo demokratyczne zawsze jest słabe. Rzeczpospolita zawsze jest w potrzebie, zawsze wymaga naprawy, zawsze rozpada się, gdyż jej obrońcy z reguły szybko rozchodzą się do domów, gdzie czekają na nich prywatne interesy”. Gdy „od uczestnictwa w polityce uchyla się zbyt wielka grupa obywateli, władza siłą rzeczy trafia do rąk mniejszości, która pozostaje na placu gry. I wtedy demokracja zamienia się w oligarchię. Elitom władzy nikt nie patrzy na ręce, a do stanowisk garną się osobnicy poszukujący okazji do brania łapówek”. A. Waśko, Demokracja bez..., s. 57-58 • „Niegdyś mienie prywatne stanowiło skarb publiczny; obecnie skarb publiczny staje się dziedzictwem prywatnym. Rzeczpospolita staje się łupem, siła jej jest tylko potęgą kilku obywateli, a swawolą wszystkich”. Monteskiusz, O duchu praw, przeł. T. Boy-Żeleński, posłowie S. Łojek, Kraków 2003, s. 28. • „doszło do obumierania pewnych poglądów na temat cnót i wspólnego dobra”, wywodzących się od Arystotelesa. Badacz ów nie przypuszcza, by „mielibyśmy powrócić do utraconej tradycji Arystotelesowej” R. A. Dahl, Demokracja i jej jej krytycy, przekł. S. Amsterdamski, Kraków 1995, s. 416-417.

  41. UPADEK ZNACZENIA PRAWA • „ci, którzy podtrzymują niesprawiedliwe porządki i odnoszą z nich korzyści, którzy ze wzgardą odmawiają praw i wolności innym, nie będą zapewne mieli skrupułów wobec praworządności, gdy ta wchodzi w kolizję z ich własnymi interesami w konkretnych przypadkach”. Szkodliwa „nieprecyzyjność praw, która zachęca do <szerokiego> ich interpretowania [...]” i „arbitralnego podejmowania decyzji”; ginie wówczas poczucie sprawiedliwości. Ci, którzy sprawują władzę, w tym sędziowie, wykraczają poza reguły praworządności nie tylko wtedy, kiedy biorą łapówki lub dopuszczają się ciężkich nadużyć w celu ukarania przeciwników politycznych, ale także wówczas, gdy „nie stosują właściwej reguły lub nie interpretują jej poprawnie”. Dochodzi wówczas nie do rażących naruszeń lecz wypaczeń mało widocznych, a bardzo dotkliwych dla ludzi z punktu widzenia owego poczucia sprawiedliwości. Sprawiedliwość więc to „regularność i prawidłowość”. (J. Rawls) • problem jakości prawa. Bogdan Szlachta rozważa problem jakości prawa pozytywnego i jego relacji do „normatywnych wymagań niesionych przez gatunkową charakterystykę człowieczeństwa”. W tym kontekście problemem stają się np. wolności seksualne. Postuluje związanie prawa pozytywnego prawami człowieka, a nawet uzasadnienie go prawami naturalnymi. W tym względzie opiera się na dawniejszych koncepcjach prawnonaturalnych, w tym św. Tomasza z Akwinu, aby o treści prawa rozstrzygało dobro wspólne i rozum. Inni badacze wskazują na nowe sposoby wykorzystywania ludzkiego rozumu, za którego pomocą ustalano dotychczas powszechnie obowiązujące prawdy. Brak oparcia na rozumie metafizycznym powoduje upadek idei „racjonalnego prawodawstwa”, będącej osnową nowoczesnego projektu demokracji. Rację bytu zdobywa sobie rozum polityczny, za którego pomocą chodzi o zdobywanie popularności, zjednywanie sobie przychylności, a nie o żadne obiektywne prawdy. J. Rawls, Teoria sprawiedliwości, przeł. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, przekł. przejrz. i uzupeł. S. Szymański, Warszawa 2009, s. 105-106, s. 344-345. B. Szlachta, Demokracja a rządy…, s. 89, s. 93-95

  42. BRAK PRAWDY W ŻYCIU PUBLICZNYM • LIBERALNY RELATYWIZM • PC (political correctness) – POLITYCZNA POPRAWNOŚĆ: Poprawność polityczna ma w zamierzeniu polegać na unikaniu w dyskursie publicznym stosowania obraźliwych słów i zwrotów oraz zastępowaniu ich wyrażeniami bardziej neutralnymi. Obejmuje również samoograniczanie w posługiwaniu się symbolami i określeniami, które potencjalnie mogłyby naruszać uczucia niektórych grup społecznych. http://pl.wikipedia.org/wiki/Poprawno%C5%9B%C4%87_polityczna

  43. PROPAGANDA I MANIPULACJA • Tak zwany PR jest jednym z najczęściej spotykanych narzędzi współczesnego polityka. Mianem public relations nazywa się, ogólnie rzecz ujmując proces komunikacji pomiędzy decydentami a społeczeństwem. Bardzo często jest praktykowany tak zwany „czarny PR” pod postacią „czarnych lub szarych sztuczek”, które służą do bezwzględnego osiągania własnych celów, nie zważając na zasady, etykę, poszanowanie konkurenta politycznego. Brak negatywnych konsekwencji, sankcji za stosowanie takich metod, a wręcz premiowanie przez elektorat takich zachowań powoduje, że stają się powszechną normą. Media stały się „głównymi dystrybutorami propagandy”. Wzorcem skutecznego działania nie jest perswazja, lecz manipulacja, czyli „manewrowanie uczuciami i skłonnościami innych ludzi”.

  44. PODSTAWOWE METODY MANIPULACJI • „PROPAGANDA SUKCESU” (wyolbrzymianie, generowanie nieistniejących sukcesów, przejmowanie jak własne cudzych sukcesów) • DEZINFORMACJA (zalew informacyjny, szum medialny, półprawdy, brak prawdy, kłamstwa) • DYSKREDYTACJA (oczernianie, nagonka, ośmieszanie przeciwnika) • CEL: ZMIANA POSTAWY, STANOWISKA JEDNOSTKI W OKREŚLONEJ SPRAWIE DROGĄ „NA SKRÓTY” • SKUTEK: ZATRUCIE INFORMACYJNE SPOŁECZNEGO ŚRODOWISKA CZŁOWIEKA

  45. SKUTKI PROPAGANDY • Przy nieustannym bombardowaniu jednostki ideami propagandowymi odrywa się ona wcześniej czy później od rzeczywistości (...) Jej związki ze światem realnym się rozpadają (...) i propagandysta dostarcza stopniowo wszelkich rad, które zaspokajają ciekawość jednostki. Zanika inicjatywa, stabilizują się horyzonty myślowe. Wszystko, co indywidualne, ulega zamrożeniu, staje się statyczne. I niezależnie od władzy, jaką dysponuje jednostka, dostaje się ona całkowicie pod wpływ propagandystów. Kontrola nad postępowaniem jednostki przechodzi w końcu ze strefy jej psychiki w ręce propagandysty” http://www.kns.gower.pl/filozofia/metody.htm

  46. ZATRUCIE INFORMACYJNE SPOŁECZNEGO ŚRODOWISKA CZŁOWIEKA • W istocie jest ono równie groźne, jak zatrucie środowiska biofizycznego, trudniej jednak dostrzegalne. Powoduje drastyczne ograniczenie swobody myślenia, tym bardziej niebezpieczne, iż bez zewnętrznego nacisku, bez przymusu, wręcz odwrotnie - stara się, aby pigułka informacyjna została połknięta dobrowolnie i z przyjemnością. Dla specjalistów od reklamy i propagandy korzystających z osiągnięć nauk społecznych informacja stanowi tylko środek do osiągnięcia celu, bez żadnych ograniczeń natury etycznej. A zatem - inaczej niż w nauce - jest zupełnie obojętne, czy będzie to informacja prawdziwa czy też fałszywa, jeśli cel zostanie osiągnięty. Zatrucie informacyjne polega m.in. na tym, że wśród olbrzymiej ilości informacji niewiele jest informacji rzeczywiście dla człowieka istotnych i niewiele jest informacji prawdziwych. Mamy zatem do czynienia z deprawacją natury etycznej poprzez bardzo dużą ilość przekazów wzrokowych i słownych. Oddziałują one na człowieka w ten sposób, iż przestaje on swobodnie i samodzielnie myśleć, traci kontakt z rzeczywistością pozaznakową”. J. Rudniański: Homo cogitans, Warszawa1981, s. 122-136, http://www.kns.gower.pl/filozofia/metody.htm

  47. ALIENACJA PARTII POLITYCZNYCH • ODERWANIE OD ELEKTORATU (MANDAT WOLNY) • POGŁĘBIANIE PODZIAŁÓWW SPOŁECZEŃSTWIE • KREOWANIE PODZIAŁÓW I KONFLIKTÓW • REPREZENTOWANIE INTERESÓW PRZYWÓDCÓW PARTYJNYCH; BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI • BRAK WEWNĘTRZNEJ DEMOKRACJI • WADLIWA SELEKCJA PRZYWÓDCÓW PARTYJNYCH („spryciarze”, „bez skrupułów”) • PARTYJNIACTWO :„zaniedbaniu podstawowej powinności polityki na rzecz interesów własnej frakcji lub partii”. Wyraża się obsadzaniem urzędów „z klucza partyjnego”, wykorzystywaniem machiny państwowej dla celów wewnątrzpartyjnych czy nowelizowaniem ustaw, służących umocnieniu danej partii.

  48. NADMIAR WOLNOŚCI I TOLERANCJI • „Wolność, jak skonstatował S. Filipowicz, w niebezpieczny sposób zaczyna się zbliżać do dowolności”[1]. • Nadmiar równości- „w pierwszej jest się równym jedynie jako obywatel, w drugiej zaś jest się też równym jako urzędnik, jako senator, jako sędzia, jako ojciec, jako mąż, jako pan. Zasada demokracji psuje się nie tylko wówczas, kiedy zanika duch równości, ale i wówczas, kiedy się rozpleni duch nadmiernej równości i kiedy każdy chce być równy tym, których wybrał sobie, by mu rozkazywali. Wówczas lud, nie mogąc ścierpieć nawet tej władzy, którą sam powierzył, chce wszystko pełnić sam, radzić za senat, działać za urzędników i odzierać z urzędu wszystkich sędziów. Wówczas nie może być już cnoty w rzeczypospolitej”[2]. Monteskiusz dotknął kwestii populizmu, który zgodnie z sugestią Edwarda Shilsa„Jest przeniknięty przekonaniem, że zwykli ludzie nie tylko są równi tym, którzy nimi rządzą, lecz że w rzeczywistości są od nich lepsi”[3]. • [1] S. Filipowicz, Demokracja-sfera..., s. 47. • [2] Monteskiusz, O duchu..., s. 106, s. 108. • [3] Za P. Taggart, Populizm i patologie..., s. 123.

  49. BRAK ZAUFANIA • Z jednej strony za zagrożenie demokracji uważa się przywiązanie do religii jako czynnika wywołującego wojny, z drugiej – religia umacnia więzi międzyludzkie, a jej zanik prowadzi do „unicestwienia” demokracji. „Państwo bez Boga – pisze Michaud – traci właściwą sobie moc, padając ofiarą swoich własnych politycznych niegodziwości, moralnej niestabilności lub ideologicznych sporów o to, czym jest sprawiedliwość i jak ją należy wymierzać”[1]. Hoye zauważa również, że „kryzys wartości” nie przyczynia się do stabilizacji demokracji; zauważalne jest także zjawisko „odławiania z publicznego dyskursu i procesu decyzyjnego dokładnie tych wartości, które są postrzegane jako związane z religią”[2]. Jeśli więc zakładamy, że religia ma znaczenie w procesie artykułowania i praktykowania istotnych wartości należy zwrócić uwagę na szkodliwość społeczną niewłaściwych zachowań duchownych; powinni sobie mianowicie zdawać sprawę z tego, że służenie swoim osobistym przykładem w przypadku kręgu spraw, odnoszących się do wartości, jest kwestią niezmiernie ważną. W przeciwnym razie służą złej sprawie, przyczyniają się do wzrostu demoralizacji. • [1] T. A. Michaud, Demokracja potrzebuje religii, [w:] Wyzwania współczesnej demokracji, Człowiek w kulturze nr 20, s. 103. • [2] W. J. Hoye, Demokracja a chrześcijaństwo, s. 15-17, s. 33, s. 35.

More Related